Pani Aleksandra
Wywiad z Opiekunką: Pani Aleksandra
Pani Aleksandra współpracuje z Proseca jako Opiekunka osób starszych od prawie roku. Obecnie Pani Ola przebywa na zleceniu, mimo to znalazła chwilę, aby podzielić się z nami swoim doświadczeniem.
Jak zaczęła się jej przygoda z wyjazdami do Niemiec? Co łączy pracę w opiece z akwarystyką? Na co powinna przygotować się potencjalna Opiekunka lub Opiekun? Na te i inne pytania znajdziesz odpowiedź w poniższym wywiadzie. Poznaj Panią Olę i kulisy pracy Opiekunki!
Patrycja Szymańska: Zacznijmy od początku, czyli co się stało, że została Pani Opiekunką? Jak zaczęła się Pani przygoda z wyjazdami do Niemiec?
Aleksandra T.: Moja przygoda z pracą Opiekunki zaczęła się dość niespodziewanie. Siostra, która również pracuje jako Opiekunka w Niemczech, zaproponowała mi pracę. Nigdy wcześniej nie myślałam o tym, żeby wyjechać na zlecenie. To były wakacje i potrzebowano kogoś na pilne krótkie zastępstwo. Decyzję musiałam podjąć szybko, a że znałam język niemiecki to siostrze udało się mnie namówić.
P.S.: Jakie emocje towarzyszyły Pani podczas pierwszego wyjazdu?
A.T.: Byłam przerażona. Nie wiedziałam czy na pewno się sprawdzę, ponieważ nigdy nie byłam na takim zleceniu. Mimo, że siostra opowiadała mi o wyjazdach, nie miałam pojęcia jak będzie na miejscu.
P.S.: Czy po przyjeździe przerażenie ustąpiło?
A.T.: Zdecydowanie! Trafiłam na wspaniałą rodzinę. Bardzo się polubiliśmy – zarówno z podopieczną, jak i jej bliskimi. Po tym zastępstwie zostałam zapytana czy nie przyjechałabym ponownie. Praca oczywiście była trudna, jednak stabilność finansowa oraz przyjazna atmosfera w domu seniorki sprawiły, że postanowiłam podjąć kolejne zlecenie. Finalnie, moja współpraca z tą rodziną trwała 2 lata, a potem były kolejne zlecenia.
P.S.: Relacje z podopiecznym i jego rodziną są bardzo ważne. Pani udało się je wypracować już na pierwszym krótkim zleceniu. Jakie cechy pomogły i dalej pomagają Pani w pracy jako Opiekunka?
A.T.: Myślę, że poczucie humoru i otwartość na drugiego człowieka. Wesołe usposobienie na pewno pomaga w opiece nad starszymi osobami, ponieważ udziela się także seniorom, a bez otwartości i empatii trudno jest dobrze wykonywać swoją pracę.
Takie cechy, w połączeniu z łagodnym charakterem, pozwalają na budowanie dobrych kontaktów. Ważne jest, aby rodzina i senior mogli polegać na Opiekunce. Powinni wiedzieć, że można się z nią dogadać i na odwrót – żeby Opiekunka wiedziała, że może wszystko z rodziną załatwić.
P.S.: Wiemy już jakimi predyspozycjami powinien cechować się Opiekunka osoby starszej. Co poradziłaby Pani osobom, które wahają się przed wyjazdem?
A.T.: Nie bójcie się ryzyka związanego z wyjazdem. Dobra agencja zawsze będzie dla Opiekunki wsparciem. To jest bardzo ważne, żeby wyjechać z agencją. Tutaj poradziłabym cierpliwość. Dobrze jest poczytać opinie o danej firmie, a najlepiej skontaktować się i porozmawiać bezpośrednio z konsultantką na temat warunków współpracy. Warto też podpytać znajomych o firmy, z którymi mieli do czynienia. Ja trafiłam do Proseca przez polecenie i jestem bardzo zadowolona z tego wyboru.
Nasza współpraca układa się bardzo dobrze. Za każdym razem mam zapewniony transport, wypłata zawsze jest na koncie na czas, a na dodatek mam wspaniałą koordynatorkę, na której wsparcie mogę liczyć w każdej sytuacji. Nigdy nie zostałam sama, na lodzie.
Warto więc zdobyć się na odwagę i zrobić pierwszy krok.
P.S.: A jeśli chodzi o osoby, które obawiają się czy ich znajomość języka niemieckiego jest wystarczająca?
A.T.: Ja ostatni raz uczyłam się języka niemieckiego w szkole średniej. Pamiętałam tylko podstawy. Będąc na miejscu i słuchając niemieckiego na co dzień, zaczęłam przypominać sobie to, czego kiedyś się uczyłam. W razie potrzeby posiłkowałam się również angielskim, który w domu mojej pierwszej podopiecznej był znany. Warto zaryzykować i pójść na kurs, żeby nauczyć się podstaw, a potem w środowisku „żywego” języka umiejętności przychodzą same. Moim sposobem na przypomnienie sobie języka były książeczki dla dzieci – proste słowa i zdania, które łatwo przyswoić.
P.S.: Myślę, że zachęciła Pani do rozważenia pracy w zawodzie. Proszę powiedzieć jeszcze, co najbardziej lubi Pani w byciu Opiekunką?
A.T.: Ja po prostu lubię tę pracę. Lubię ludzi i pracować z nimi. Mam ogromną potrzebę troski i spełniam ją wykonując rzetelnie swoje obowiązki.
Cenię również poczucie bezpieczeństwa, które daje stabilność finansowa. Zapewnia mi to pewność dobrego poziomu życia swojego i dziecka.
Oczywiście zdarzają się lepsze i gorsze chwile w pracy, jednak ja się nie męczę na tyle, by myśleć o zmianie zawodu. Mam ogromną satysfakcję z wykonywanej pracy. Czuję się również doceniona przez firmę i przez rodzinę – nie tylko finansowo, ale również drobnymi miłymi gestami czy słowem.
P.S.: Czy jest jakaś sytuacja ze zlecenia, którą najmilej Pani wspomina?
A.T.: Ciężko wybrać, ale wspomnę może o jednej, która najbardziej mnie wzruszyła. Zajmowałam się 93-letnią leżącą seniorką. Mieszkała z nami jej wnuczka, która była pielęgniarką i bardzo dużo pracowała. Nie miały wcześniej szczęścia do Opiekunek i kiedy zbliżał się koniec mojego pobytu z nimi to wnuczka seniorki podziękowała mi za to, że kiedy byłam z jej babcią, ona mogła w spokoju spać i pracować. Miała pewność, że babcia jest w dobrych rękach. To było jednocześnie piękne i smutne, że ktoś dziękuje mi za komfort spokojnego snu. Cieszyłam się, że mogłam tej kobiecie podarować coś takiego.
Ah i jeszcze najświeższa sytuacja! Moje urodziny w kwietniu. Byłam na kwarantannie u rodziny i nie mogłam nigdzie wyjść. Jednak niemiecka rodzina wyprawiła mi super urodziny – były kwiaty, prezenty, domowe ciasta. Byłam im niezmiernie wdzięczna.
P.S.: W takich sytuacjach człowiek na pewno czuje się doceniony.
A.T.: Tak! Zdarza się, że członkowie rodziny podopiecznego stają się naszymi przyjaciółmi. Przebywając daleko od domu dobrze jest mieć obok siebie przychylne osoby. Pomaga to podładować baterie w czasie ciężkiej pracy.
P.S.: Czy ma Pani jakieś hobby, które również pomaga w dodaniu energii?
A.T.: Tak! Moją pasją od zawsze jest akwarystyka. Często jest to też dobry temat do zaczęcia rozmowy z seniorem/seniorką. Starsze osoby chętnie oglądają zdjęcia moich rybek. To moje hobby przekłada się również na pracę.
Osoba, która się tym zajmuje musi być cierpliwa, co bardzo przydaje się w czasie wyjazdów. To jednak nie wszystko, co łączy akwarystę z Opiekunką. W obu przypadkach trzeba być bardzo sumiennym, ponieważ odpowiada się za czyjeś życie. Trzeba być wyrozumiałym i zdawać sobie sprawę, że np. często powtarzające się pytania osoby starszej nie wynikają z chęci zirytowania nas, a są konsekwencją choroby starczej. Zdaję sobie sprawę również z tego, że i ja za jakiś czas mogę być w sytuacji seniorów, którymi obecnie się zajmuję.
P.S.: Tak jak Pani wspomniała – bardzo ważna w pracy jest świadomość. Mimo wielu zalet praca Opiekunki nie należy do łatwych. Czy są jakieś trudne momenty, na które powinni przygotować się potencjalni Opiekunowie?
A.T.: Oczywiście najtrudniejsze są rozstania z rodziną i przyjaciółmi. Warto mieć na uwadze, że wyjeżdżamy też dla nich i że jest to tylko czasowe.
Opiekunki muszą mieć świadomość, że spotkają się również z sytuacjami powodowanymi chorobami, które mogą ich przerosnąć. Miałam jedną taką sytuacją, która wiele mnie nauczyła. Był to kolejny raz, kiedy upewniłam się, jak ważna jest współpraca z odpowiednią agencją zatrudnienia. Proseca zareagowała błyskawicznie i zapewniła mi pełne wsparcie.
P.S.:A czy są jakieś różnice między naszym krajem, a Niemcami, które Panią zaskoczyły i na które należy się przygotować?
A.T.: Wiele rzeczy do tej pory zaskakuje mnie w Niemczech. To, co najbardziej rzuca mi się w oczy to kuchnia i powściągliwe podejście do emocjonalnych sytuacji.
Seniorka, u której obecnie jestem, wywodzi się z górskich obszarów Niemiec. Potrawą, którą podopieczna jada jest np. Schmorgurken. Są to świeże, zielone ogórki pokrojone w plastry, obtoczone w mące i usmażone na patelni.
Jeśli chodzi o różnice kulturowe to cechą Niemców, która mnie niezmiennie zaskakuje jest dystans i spokój nawet w sytuacjach, w których my – Polacy, bylibyśmy mocno zdenerwowani i zasmuceni. Nawet w chwilach przykrych są powściągliwi. Jednocześnie nikogo nie pomawiają, nie stygmatyzują.
Nie stawiają na domysły i nawet trudne sytuacje rozwiązują wprost. Szybko nazywają problemy i dzięki temu szybko je rozwiązują. Jest to coś, o czym Opiekunki powinny pamiętać. Jeśli Opiekunka nie komunikuje o problemie czy potrzebach – rodzina czy senior myślą, że wszystko jest w porządku. Jeśli bezpośrednio zwróci się z danym problemem to prawdopodobnie zostanie on szybko rozwiązany. Trzeba jednak pamiętać o rozmowie wprost.
P.S.: Schmorgurken brzmi co najmniej intrygująco! Dziękuję Pani bardzo za rozmowę oraz poświęcony czas.
A.T.: Dziękuję serdecznie.